Hej. Oddzywam sie po takim czasie z negatywnymi myslami ze juz nie uda mi sie schudnac. Nie potrafie sie zmotywowac ani miec kontrole. Staram sie nie uzalac nad sobą ale chcialabym spiac dupe i ruszyc pelna para tak zeby miec te 55 kg.. codziennie czytam wasze blogi ale nie umiem sie zebrac zeby cos sama od siebie napisac. Dlatego mam pytanie jak wy to robicie ze nie tracicie wiary?
Kiedyś już było gorzej ale dałaś sobie rade- tak do siebie mówię. Jedyne ograniczenie to my i nasze myśli (wiem że może to brzmieć trochę jakby to mówił jakiś kołcz, ale to prawda). Po za tym warto poszukać jakiejś inspiracji na internecie (jak nie zdjęcia to może jakieś filmiki na yt?). Na pewno dasz sobie radę i odnajdziesz w sobie tą siłę do działania. Kto szuka ten znajdzie ;*
OdpowiedzUsuńTo nie jest kwestia wiary tylko wzięcia się za pysk. Jestem ostra ale inaczej nie można. Pozdrawiam. Jak zaczniesz regularnie pisać to daj znać, wrócisz ma moją listę blogów.
OdpowiedzUsuńPoza tym zobacz co masz w nagłówku bloga. Czy przypadkiem sama siebie nie zawodzisz?
OdpowiedzUsuńnie poddawaj sie, dasz rade. modelki tez sie glodza, a wszyscy chca je przeleciec. zrob sobie liste plusow bycia chudym, minusow grubym. wpieprzaj owoce niskokaloryczne.
OdpowiedzUsuń